Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 01.djvu/122

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

bie stanowisko przy Obrze, oświadczył się o nią Szczepanowski przez Marcinkowskiego, a dobrze przyjęty, ożenił się jeszcze tego samego roku. Był to wielki los, wygrany w loteryi jego życia; znalazł bowiem nie tylko skarb wszelkich cnót domowych, wytrwałą, pełną poświęcenia towarzyszkę w różnych przygodach, lecz nawet biegłą, niestrudzoną współpracowniczkę i wyręczycielkę w zawodowych zatrudnieniach. Lat parę spędziwszy nad Obrą, zrzekł się Szczepanowski dobrowolnie swego urzędowania, aby, jak mi mówił, ratować zdrowie, ponieważ wyziewy bagien i moczarów narażały go na ciągłe napady febry.
Sprzedawszy folwarczek, który był w tych stronach kupił za posag żony, nabył w powiecie mogilnickim wioskę, Skubarczewo, gdzie natychmiast, nie zważając na porę zimową, rozpoczął budowę mączkarni, pokładając w owem przedsięwzięciu, nowem jeszcze natenczas tu w Księstwie, niemałe nadzieje. Nadzieje te nie ziściły się jednak, a pan Władysław, sprzedawszy Skubarczewo, osiadł w wiosce na pograniczu Prus, któréj nazwiska już nie pamiętam. Lecz i tutaj niezbyt długo obozował; ową wieś zamienił na tę oto narożnią kamienicę, w któréj teraz jest hotel rzymski. Nie wiem co tam daléj zaszło; jakieś pomyłki w kontraktach kupna czy też wydzierżawiania, tyle pewna, że interes ten doprowadził Szczepanowskiego do straty wszystkiego, co był sobie zebrał.
Lecz nie opuściło go zaufanie do siebie; miał usposobienie giętkie, potrafił się zastosować do okoliczności i do pracy się nie lenił. Widząc więc, że tutaj w Księstwie trudnoby już było znaleźć nową podstawę, udał się do Wiednia, gdzie w zarządzie kolei węgierskich, będących w ręku jakiegoś towarzystwa francuzkiego, miał znajomych jeszcze z czasów emigracyjnych i szkoły inży-