Strona:Marcel Proust - Wpsc06 - Uwięziona 02.djvu/149

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Haha! miałbym sporo do opowiedzenia ludziom, robiącym ankiety o nowej generacji, która odrzuciła czcze wyrafinowania swoich poprzedników jak powiada pan Bourget! Mam młodego przyjaciela, o którym się dużo mówi, który dokonał tam wspaniałych rzeczy... Ale, ostatecznie, nie chcę być złośliwy; wróćmy do XVII wieku; wie pan, że Saint-Simon powiada o marszałku d’Huxelles — pośród tylu innych: „Praktyk w rozpuście greckiej, z którą nie raczył się kryć, czepiał się młodych oficerów, instalował ich u siebie w domu, nie licząc — rosłych młodych lokajów, i to bez osłonek, w armji i w Strassburgu“. Czytałeś pan zapewne listy Madame; mężczyźni nie nazywali go inaczej niż „kurwą“. Madame mówi o tem dość wyraźnie.
— A mogła o tem wiedzieć z dobrego źródła, będąc żoną swojego męża.
— Bardzo interesująca figura, ta druga Madame — rzekł p. de Charlus. Możnaby z niej zrobić liryczną syntezę „żony pedeka“. Przedewszystkiem — kawał chłopa; żona pedeka jest zwykle mężczyzną, co ułatwia pedekowi zrobienie jej dzieci. Następnie, Madame nie mówi o zboczeniach męża, ale wciąż mówi o tem samem zboczeniu u innych, jak kobieta świadoma rzeczy i przez ten częsty narów, który sprawia, że lubimy znajdować w innych rodzinach skazy od których cierpimy w naszej, aby dowieść samym sobie, że nie ma