Strona:Mali mężczyźni.djvu/212

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

bez skrzywienia, gdyż jéj wytłumaczono, że on niebędąc takim jak wszyscy, zasługuje na większe względy.
Dick i Dolo zarzucali ją fujarkami, to jedno umiejąc wyrabiać; przyjmowała je wprawdzie, lecz nie używała ich nigdy. Robcio jéj służył, jakby mały wielbiciel; a Teodorek chodził za nią, jak piesek. Jakubka nie lubiła, dla tego że był oszpecony brodawkami, i miał krzykliwy głos. Nadziany jéj się nie podobał, z powodu że jadł nieładnie; powstrzymywał się więc od obżarstwa, żeby nie budzić wstrętu w wykwintnéj panience, siedzącéj naprzeciwko. Antoś został oddalony z jéj dworu i popadł w niełaskę, gdy spostrzegła pewnego razu, że męczy biédną mysz polną. Złotowłosa nigdy nie mogła zapomniéć tego smutnego widoku; ile razy zbliżył się, chowała twarzyczkę za swę zasłonę, wołając z gniewem i żalem: „Nie modę do lubić, bo oblywal biédnéj mysce nózti i piscala z bólu.“
Po przybyciu Beci, Stokrotka niebawem złożywszy swe berło, przyjęła skromne stanowisko naczelnéj kucharki; Andzia zaś, była piérwszą panną honorową. Emil, pełniący obowiązki skarbnika, marnował grosz publiczny na kosztowne przedstawienia. Franz, jako pierwszy minister, kierował sprawami państwa, urządzał wycieczki królowéj po kraju, i utrzymywał obce potęgi w karności. Adaś był jéj nadwornym filozofem, i zachowywał się daleko lepiéj, niż to jest w zwyczaju u podobnych indywiduów, w obec osób koronowanych. Dan stanowił straż przyboczną, rycersko broniąc jéj posiadłości. Tomek był jéj błaznem, Alfred zaś artystą.
Wuj Fritz i ciocia Ludka lubowali się tą chwilową ciszą, i zajmowała ich komedya, w któréj dziatwa mimowoli naśladowała starszych.