Strona:Maciej Wierzbiński - Pękły okowy.djvu/167

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Gdy po wschodzie słońca otworzyły się przed nim podwoje Gliwickiego więzienia, powitała go na wolności pierwsza panna Matylda. Nie powstrzymały jej od tego upomnienia troskliwego brata, nie przemogły nakazu jej serca. Rozczulony więzień pochylił się do jej rąk, wyjął z głębi duszy ciche:
Bóg zapłać!
Stosownie do instrukcji Wiktora zboczyli za miastem z drogi do Rybnika, gdzie było można spodziewać się zasadzki bojówki, i wnet spotkali drugi samochód ze strażą bezpieczeństwa. Przyłączył się do tej partji Pochwalski, lubo na wojaka nie stworzony, gdyż poczytywał sobie za żołnierski obowiązek stanąć wśród obrońców partioty śląskiego.
Z tego, że Widerę przetrzymano przez noc w więziennej celi, Wiktor Kuna wywnioskował, iż chodziło o zorganizowanie na powracającego do domu napaści. Dlatego skierował jego samochód na inny gościniec, a że nie mógł przysięgać, czy i gdzieindziej nie czyhają na Widerę ukryte bandy Heimatstreuerów lub Zycherki, wyjechał sam po niego ze zbrojną eskortą.
Zrazu obawy porucznika okazały się płonne i poczynania jego zbędne, bo Widera zajechał do Bytomia bez najmniejszej przeszkody. Atoli później okazało się, że Wiktor znał swych Pappenheimerów i dobrze odgadywał ich zamiary, gdyż, jak wiedziała to cała Wilcza, o świcie dnia tego, w lasach przy drodze z Gliwic ostrzeliwano gęsto przejeżdżający tam samochód, nie bez krwawego skutku.
Aresztowanie Widery było jednym z zabiegów, zmierzających do sparaliżowania wielkiej polskiej uroczystości majowej.
Szczęśliwy epilog tej sprawy nastroił jak najpogodniej przyjaciół Augustyna. Panna Matylda, przy boku jego, kąpała się w harmonji serc ślą-