Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór trzeci.djvu/338

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
318

Wszak nasza czapka czerwona,
Wąs, czamara z pasem drogim,
Naszego rodu znamiona,
Znikły przed ukazem srogim,
Wrogu stój, wrogu stój,
Chcesz że wydrzeć nam i strój? —

Gdy tak dręczyli tyrany,
Pamiętasz kochany bracie?
Chodziliśmy na Bielany,
Płakać po wolności stracie —
Nucąc wraz, Boże daj,
By nam lepszy nadszedł Maj.

Lecz w nas męstwo nie upada,
Każdy ramię wzniósł gotowe,
I jedna noc Listopada,
Wróciła nam dni Majowe.
Przyszedł czas, przyszedł czas,
Który z kajdan rozkuł nas.

Nasza młodzież niezwalczona —
Zadrżeli przed nią wrogowie,
I znowu czapka czerwona,
Zabłysła na wolnych głowie.