Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór trzeci.djvu/322

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
302

Miecz w łonie ludu tkwi:
Boże! czyż zgnieść nas dasz?
Nie! Oto z rzeki krwi
Wstaje nad Wisłą straż!

I strachem zadrżał wróg:
Podwaja mnogość strzał;
Lecz próżny chytry szał,
Bo strażą Wisły — Bóg!

Z ranną wiślaną mgłą
Wzlata nad brzegiem jej
Cień drogiej matki tej,
Do której serca tchną —

I błogosławi lud:
Ludu, co czucie masz,
Zbierz u ojczystych wód,
Nad Wisłą postaw straż!

Za matki cieniem w ślad
Rycerze wstają z mgły
Synu, nie odstąp ty
Wód, co krwią zbarwił dziad?