Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór trzeci.djvu/144

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
124

„I wy, co godła przybraliście cudze,
Nie dla wątpliwej kondotierów sławy,
Lecz by ku przyszłej Ojczyzny wysłudze
Zebrać plon nauk i wojennej wprawy:

„O! czas już obce porzucić sztandary,
Czas wam już młode, stęsknione orlęta!
Stanąć w obronie Ojczyzny i Wiary,
Gdzie was powinność powołuje święta! —

“A wyż, tułactwa trawieni piołunem,
Samotni moi na puszczy prorocy!
Tulący głowy pod matki całunem,
A snem nie zdjęci w długiej cierpień nocy:

„O! zrzućcie szaty okryte popiołem,
i stańcie wielkiem natchnieniem promienni,
Przeobrażeni wyrazem i czołem,
A tylko sercem, miłością niezmienni!

„O! wszyscy moi synowie, rycerze,
Nieznane wojska, wodze, bohatery!
Synowie kajdan, nie ostygli w wierze,
O! wstańcie twórcy nowej czasów ery! —“