Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór trzeci.djvu/141

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
121

Gdy Pan na nas był łaskawy,
To się snuły nasze sprawy.
Jak wód polskich jasne wstęgi!
A w dniach zgrozy na skaranie,
Rozkazałeś nam o Panie,
Dzieje w czarne zamknąć księgi!

Więc je znaczym miecza błyskiem,
Krwią męczeńską i uciskiem,
I sromotą i wygnaniem.
Własną znaczym je niedolą!
I grabieżą i swywolą
Wrogów naszych — i skonaniem!

Lecz przed Twoją mocą Bożą,
Czoła nasze w proch się korzą!
W niebo płynie jęk i łkanie!
A pieśń ludu błagająca
Aż o tronu stopnie trąca:
Miłosierdzia Panie! Panie!

Władysław Bełza.