Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór trzeci.djvu/132

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
112

Sojusz ten wzmógł się w niewoli; —
Pieczęć świętego ma miru,
W krwi Kuncewicza, Boboli,
W łzach katorżników Sybiru.

Spólna’ć nam w Niebie Królowa,
I spólni święci Patroni.
I spoina chwata bojowa.
Pod znakiem Orła-Pogoni:
Darmo car czudzki, car wraży,
Zwaśnić nas dzisiaj się kusi
Litwa dostoi na straży
Polskiej, zaleskiej swej Rusi.

Wiary, wolności my dzieci,
Siedzący na czas w omroce —
Wyjdziem z wiekowej zamieci,
By walczyć ciemne jej moce:
Całe nas piekło nie zmoże,
Ni się ojcowie z nas zgorszą,
Wystąpim w Imię znów Boże,
Jak pod Grunwaldem i Orszą.

W kościele my się zbratali,
W kościele gniemy kolana;
Wszelki duch Pana bo chwali,