Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór pierwszy.djvu/45

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
27

O! nim dosięgnie, nim dojdzie do duszy,
Zapal nam serca, Panie! Twojem tchnieniem.
Bo jad niewoli niczem się nie zgłuszy,
Tylko miłości promieniem.

Już nowe słońce dla świata się pali;
Wszystko ożywia potęga tajemna —
My ni promyka dotąd nie dostali;
To też nam ciemno! ach, ciemno!

To też błądzimy, poznać się nie możem:
Nie jeden w kacie mniema widzieć brata.
Nie jeden w brata tym uderza nożem,
Którym chciał przebić pierś kata.

Więc póki siły, póki tchu nam stanie,
Póki męczarni nie wymodlim końca,
Głosem miljonów wołamy, o Panie!
Słońca nam! słońca! — ach słońca!






MODLITWA ZA POLSKĘ.

Do Ciebie Panie wznosim nasze modły,
W drodze żywota znękani niezmiernie,