Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór pierwszy.djvu/364

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
346

Więc reforma płodozmianu
Kłuć ich w oczy musi!

Miecz i lemiesz w swoją kolej
Wyborne narzędzie!
Łan zasiewaj, krwią go polej
A pszenica będzie.

Gdy trzy łany wyrwiesz dziczy,
Gdy się kąkol wytnie,
Wasz odwieczny dom rolniczy
Znowu nam zakwitnie!

I nagrodę nam poświęci,
W pomoc rolniczyzny:
Kto najlepszy stryk ukręci
Na zdrajców Ojczyzny! —






WISŁO, MOJA WISŁO!

Na powierzchni twej przeźroczej
Jaskółeczka skrzydła moczy:
A w noc białą topielice
Przeglądają zziębło lice,