Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór pierwszy.djvu/339

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
321

Tutaj Kościuszko, wzór cnoty i męztwa,
Po ciężkich trudach szukał bezpieczeństwa,
Tu mu słodziło rany i więzienie
Czyste sumienie.

Już go los blaskiem nie łudził zwodniczym,
Stracił ojczyznę i świat był mu niczym;
Jedyną ulgą wśród ciężkiej niedoli,
Uprawa roli.

Próżno Car świetną jął przyszłość otwierać —
Nie dał się uwieść słowy zwodniczemi!
Nie było Polski, wolał więc umierać
Na wolnej ziemi.

Już on dziś mieszka w przybytku wybranych,
Kędy Chodkiewicz — Czarnecki — Jan trzeci —
Niech się tam wstawia za braci wygnanych,
Za Piasta dzieci.

Niech błaga Twórcę modlitwą gorącą,
By nam po burzach użyczył pogodę;
By stłumił próżność, zawiść jadem tchnącą,
A dał nam zgodę.