Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór pierwszy.djvu/316

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
298

«Przedajne dusze, tyrany,
Gdym się wam bronić niezdolny
Nie dla mnie te są kajdany,
Ja umrę, lecz umrę wolny!

Tak mówił, i z bronią w ręku
Uderza w Moskalów szyki — —
Zgon jego nie jeden w jęku,
Poprzedził najezdnik dziki!

Ojczyzna krwią swych zbroczoną,
Co właśnie kona w tę chwilę,
Tuląc rycerza do łona,
W jednej z nim padła mogile.

Powstań mężu niezwalczony!
Jasiński, twój kraj w potrzebie!
Stań miedzy nasze szwadrony,
I patrz jak pomścim się Ciebie! —

Antoni Górecki.