Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór pierwszy.djvu/178

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
160

Jak wały morskie gdy je wiatry wzmogą,
Jak błysk, gdy chmura pod niebiosa ciśnie,
Taką po wrogach będziem deptać nogą,
Taki grom z ręki wybłyśnie!
Próżno się dumny odgraża siłami:
Bóg, Wiara, Wolność, dziś walczą za nami —
Biada mu, biada, na wieki!

Tylko wytrwale, a z Bogiem skończymy.
Tylko z tą wiarą, co przodkowie czcili,
Tylko się w cnoty niech każdy wysili,
Na zbrodnią głuchy i niemy —
I za broń, bracia! modły i cierpienia,
Bóg z bronią naszą w cudo pozamienia.
Do broni, Jezus Marya!

Niech głos do broni, jak tchnienie zarazy,
Do każdej chatki i zakątku wbiega,
Niech się po całym kraju dziś rozlega,
Po tysiąc tysięcy razy.
I serce ogniem niebieskim rozdmucha,
W olbrzymie kształty wzniesie siłę ducha.
Do broni! Jezus Marya!

Starcze! stop siły pozostałe w życiu,
Z młodzieńca jeszcze nierozkwitłą siłą;