Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór drugi.djvu/348

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
328
W WILJĘ NOWEGO ROKU.

W domach wrzawa — śmiechy — tany!
«Hulaj duszo!» — ktoś zawoła,
«Dziś strząśnijmy trosk kajdany
Hop! — mazura — hop! do koła!»
«Już rok stary wnet przeminie!
Już nań rośnie nowa skóra!
Niech i biedę naszą zwinie!
Jaki taki do mazura!»

Tam znów w gronie młodzi siedzą —
Gną się stoły pod kuflami;
Gwarzą — krzyczą — piją — jedzą
I dym ciągną cybuchami.
Na raz jeden z nich się dźwiga
Kuflem na wiatr kreśli koła,
Jak chorągwią kuflem miga,
Grzmiącym basem o głos woła.

Już umilkli; więc zaczyna:
«Bracia ręce sobie dajmy!
Niech ta myśl się w każdym wszczyna;
Światło! światło rozkrzewiajmy!