Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór drugi.djvu/333

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
313

Nasz bohater, nawet wrogów
Zdziwił hartem polskiej duszy.

Zanim z kajdan Bóg wyzwoli
Ukrainę, dziś w żałobie,
Syn jej z miecza, syn jej z roli,
Na Rudzkiego płaczą grobie.
Lecz myśl jego nie zginęła!
Święty zapał, ducha dzielność,
Krew co w ziemię tę wpłynęła,
To Rusina nieśmiertelność!

Tam, nad Wisłą brzęczą kosy;
Dniepr szumiący wtórzy z dala
Jęk rozpaczy, zemsty głosy,
I przekleństwy na Moskala!
A lud ciemny z własnym wrogiem
Depce naszych praw świątynie —
Dzień zaświta, jak Bóg Bogiem,
I dwugłowny potwór zginie!


W Kijowie 1864. H. S.