Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór drugi.djvu/252

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
232

Niejedna brata poznała,
Zwłoki syna uściskała. —
Jedna tylko — jękła, zbladła,
I na trupa martwa padła!

Trup ten cały krwią zalany,
Piką skłuty — stratowany —
Jedna tylko ręka biała
Krzyż na piersi mu wciskała.

Krzyż ten dany mu na drogę,
Przez zmartwiałą tę niebogę — !

Ksawery Saryusz.





PODZWONNE.

Jak wam dobrze, o ojcowie!
W marmurowych waszych trumnach,
Gdy pokoleń karle mrowie
Po grobowców tam kolumnach
Pełznie małe, słabe, trupie,
I rozumem cudzym — głupie!