Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór drugi.djvu/197

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
177
NOWOROCZNY BAL WARSZAWSKI.
«Same maski! tylko maski!»
(Wiersz à la Béranger: On n’entrera qu’en masque.)

Niesie to przypowieść stara:
«Grecka wiara — żadna wiara!»
Podejrzane ruskie łaski!
Bo to maski, same maski!!

Słuszna więc że kniaź warszawski,
Gdy upływa roku miara,
Chce, by martwej Polski mara
W masce szła oglądać maski!

Otóż idą, jadą, wchodzą,
Pod ułudy walną wodzą,
Na znak marszałkowskiej łaski —
Tylko maski, same maski!

Strojne w złoto i atłasy,
Piękności mongolskiej rasy,
Z talji istne dynie, faski —
Szczęściem że przywdziały maski.