Strona:Lucy Maud Montgomery - Ania z Wyspy.djvu/126

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Aniu, czy zauważyłaś kiedy, jak pan Harrison pluje? Czy myślisz, że gdybym się długo ćwiczył, potrafiłbym pluć tak jak on?
Ania usiadła na łóżku.
— Tadeusz Keith, — rzekła, — ruszaj natychmiast do łóżka i zaśnij zaraz! Idź!
Tadzio poszedł i posłusznie spełnił rozkaz.