Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie tom 2.djvu/349

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

umfy odniesione kosztem cudzéj łatwowierności lub nieuctwa. Taki sam jest on i w pismach swoich; jasność, precyzya, trafność, umnicza powściągliwość, są cechą jego poezyi. Niekiedy zanadto trzyma się na wodzy; zdawałoby się że nie chce skrzydeł rozwinąć, żeby nad zakres nie wzlecieć; a jednak w duszy téj było tyle poetycznego żywiołu, że mógł sobie pozwolić być śmielszym. Wczesna klasyczna dressura, z któréj wiele lat mozolnie się wyłamywał, podcięła mu skrzydła do swojéj urzędowéj miary; a nawyknienie do trzymania się wzorów uznanych za doskonałe, osłabiało w nim do pewnego punktu siłę twórczości tak niezbędną, żeby być oryginalnym. Natomiast miał on te przymioty, jakich niedostawało wielu głośnym pisarzom naszego czasu; oto, każdy utwór wychodzący z pod jego pióra, nosił cechę obmyślanéj całości, i artystycznego wykończenia, nie w drobiazgowym wylizaniu stylu, lecz w tych delikatnych cieniowaniach, tych jenialnych dotknięciach pędzla, co nie goniąc za sprawieniem teatralnego efektu, osiągają go w oczach znawcy.
Dopóki téż nie wygaśnie w czytającéj publiczności dobry smak, uczucie piękna, dopóty li-