Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie tom 2.djvu/012

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

pokazuje z jakich piérwiastków składa się ciało. Przez nią dowiadujemy się prawdy; nie jeden uchodzący w opinii za zwolennika absolutyzmu i ciemności, okazał się miłośnikiem wolności i światła, i nawzajem taki, co sypał liberalne frazesy i uchodził za Katona lub Brutusa, był wrogiem prawdy i miał wszystkie skłonności Seida.
Biografia kreślona z wolnéj ręki, idzie za miarą oka i w ogólnych rysach oddaje wizerunek publicznego charakteru. Listy, osobiste wyznania, pozwalają wymodelować podobieństwo w najdelikatniejszych odcieniach. Wszystkie drobne i wielkie namiętności, sympatye i antypatye wychodzą na jaw; najtajniejsze motywa i uczucia, wypowiedziane w pełném zwierzeniu się, rzucają jakby światła i cienie, i portret nabywa fotograficznéj wierności. Słowem, listy są jak okna duszy, które autor mimowolnie otwiéra, pozwalając zaglądać we wnętrze swojego świata.
Z takiéj to korespondencyi, pisanéj do najlepszych przyjaciół i krewnych, któréj ocalenie winniśmy jéj treści, poważnéj, wesołéj, dowcipnéj, często wielce nauczającéj, niemniéj szacunkowi, jaki piszący wzbudzał, — postanowiłem opowiedzieć żywot jenerała Franciszka Morawskiego,