Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie.djvu/519

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

boką ażeby zdrowy instynkt narodu niezasypał ją gruzami tylu płodów romantycznych i nieromantycznych, dawno wywietrzałych mu z pamięci, bo się z nich zdrowia niezapił.....
To pewna, że jeżeli nawet bardzo niepospolity talent niepędzi za prądami chwili, i niestawia się na kolei czasowych entuzyazmów i admiracji — przywala go obojętność lub zapomnienie. Bywają to momenta, w których trzeba wybierać między prawdą a powodzeniem, czyli tak zwaną popularnością. „En ni attachant à la vèrité, jai pris congé du succés powiedziała któraś niepomnę, wyższa kobiéta. Próba ta najczęściéj spotyka autorów narażonych na ciężką walkę z miłością własną, drażliwszą u nich, niż u zwyczajnych ludzi. Cześć temu, co nieopuścił pierwszéj dla drugiéj! Fredro wolał skruszyć pióro — źle się wyraziłem — wolał nic nieogłaszać więcéj, niż umizgami do mody polecać się względom publiki. — Niewłaściwe, przesadnie stronnicze uderzenie nań w pamiętniku Naukowym krakowskim z r. 1835 w artykule Nowa epoka poezyi zraziło go tak dalece, że przestał już udzielać się za pośrednictwem sceny, nietyle zapewne ustąpienie to pochodziło z obrażonéj miłości własnéj autorskiéj, ile było nastę-