Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie.djvu/500

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Komu najmilsza córka pogwałcona,
Kogo zbawiono lubéj narzeczonéj;
Na ojca boleść, na smutek matczyny,
Na hańbę dzieci, na łaskę dziewczyny; —
Tego zaklinam, wołam po imieniu,
Niechaj wyjedzie i stanie tu, przy mnie!

Lecz w późniejszém wydaniu pism Seweryna w Lwowie r. 1838, miejsce to przepuścił cenzor, jakby złą wróżbę, która się miała spełnić na téj saméj ziemi, w lat kilka potém.
Poeta najmniéj tu winien: uczucie szlachetne, serce bijące dla wolności widziało niesprawiedliwość popełnioną na jednéj części społeczeństwa, i ujęło się za słabym i zgnębionym. Cecha — to zwykła dusz wyższych i pięknych, że stają w obronie słabszych i pognębionych; tém więcéj, jeżeli sobie wyobrażają, że z tych wzgardzonych żywiołów, wyprowadzić mogą nową, świeżą potęgę życia w narodzie. — Cóż dziwnego, jeżeli wierzyli, że wskrzeszając sławę hetmańskiéj kozaczyzny, lub wywodząc na scenę wszystkie passye zemstą rozhukanéj czerni, pokażą tém samem, gdzie szukać właściwéj potęgi, i odnowienia sił, które się niejako w żywocie historycznym zużyły. Tułający się lirnik po stepach i puszczach dnieprowych, podsłu-