Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie.djvu/49

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

w całém życiu, aby miał korda dobyć, chyba w rozsadzaniu podciętych towarzyszów hulanki.
Nabawiwszy się do syta w dobrych towarzystwach, czyli naużywawszy dość światka, który mu zawsze smakował, pomyślał o odmianie kawalerskiego stanu, i wziął za żonę Rożnównę z Sędziszowa, siostrzenicę arcybiskupa Rożego. Musiała i oprawa być nęcąca, bo arcybiskup niezapominał o swoich powinowatych; jakoż dostał po niéj w ziemi chełmskiéj na Rusi dobra Kobylskie i Siennicę, gdzie najwięcéj już potem przemieszkiwał, a nawet aby uwiecznić pamięć swego rodu, założył w bliskości Chełmu miasteczko Rejowiec. Mimo tego, wspomnienia młodości, powab i polor królewskiego dworu, ciągnęły go zawsze w Krakowskie. Nieobojętny na sprawy rzeczypospolitéj, pragnął poznać skład rządu, słyszeć zdania najpierwszych statystów, przypatrzyć się tokowi interesów, zgoła praktycznie wyćwiczyć się w rzeczach publicznych, ażeby obowiązkom obywatela rzeczypospolitéj godnie odpowiedzieć. Jakoż „żadnego sejmu, żadnego zjazdu, ni żadnéj koronnéj sprawy niezamieszkał.“ Zdrowe jego zdanie, dowcip przenikający, a zapewne i humor zawsze jowialny, a trafnie umiejący się znaleźć z gotową odpowiedzią, co na monar-