Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie.djvu/358

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Czy go pozna po prawach, zwyczajach, przymiotach?
Poznałby go po męztwie, lecz nigdy po cnotach...

Najsilniejsze jednak wrażenie — bo strzał był zbyt blizki i celny — zrobiły te wiersze:

Wstyd wspomnieć na co idą składki i zabory,
Które ze łzami ludu odnoszą Pretory.
Spójrzcie na przepych pułków i na wodzów zbytki,
Kannejskie po ulicach żebrzą niedobitki;[1]
A śrebro złotem błyszczy wpośród nowych szyków,
I gmachy się pod tłumem walą biesiadników. —

Kto tak się odzywał, nie można mu odmówić obywatelskiéj odwagi. Pieśni i Ody ulubionego mu Horacyusza umiał Koźmian przepolszczać z niezwykłym talentem; jestto najlepszy z naszych tłumaczów; wszakże i tu niepoprzestał na roli prostego tłumacza, gdyż zwykle wybierał takie ody, coby się dały do okoliczności bieżących stosować; brał więc myśl Horacyuszową i wlewał w nią swoję, odpowiednią chwili. Tak on wybornie zastosował wypadki roku 1809 do sławnéj ody Justum et tenacem propositi virum, gdzie między innemi przestrogami i tę dorzuca:

„Nędzne są kraju takiego losy,
Gdzie rządzców sławę i czyny

  1. Alluzya do kalek i starców z Konfederacyi Barskiéj, żebrzących kiedy młódź tonęła w zbytkach i świeciła złocistemi szlify.