Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie.djvu/127

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Schönfeld, wniosło tę galanteryę tę zalotną sentymentalność, niepraktykowaną dotąd w polskim wyższym świecie i na dworze. W poezyach Morsztyna szczególniéj ta romansowość, to rozpływanie się w pięknościach natury, charakteryzuje go i odosobnią od dawniejszych, a nawet późniéjszych wierszopisów; wszakże niema on tego ubóstwienia dla niewiasty, tego idealizowania uczuć, ani téj, że się tak wyrażę, namiętności duchowéj, jak to widzimy w szkole świeżego romantyzmu; u niego gra tylko prosta egzaltacya namiętnéj żądzy, coś podobnego do owéj furyi włoskiéj, pod którą tai się gruby materyalizm, często obrażający delikatne a razem głębokie uczucie, — lubo z drugiéj strony w rodzaju tym erotycznym, pochodzącym z prostéj linii od Owidowych elggij, pokazał się prawdziwym mistrzem, jakiego w literaturze naszéj drugiego poszukać. Czuł to sam, kiedy mówi:

Że mu się w wierszu trochę powodziło
Uznawa Morsztyn że to panien dzieło.

Część pieśni erotycznych, które nazwał konikułą, pisał w r. 1647, z tęsknicy za zostawionym przedmiotem swojéj miłości, a tym była najpewniéj Katarzyna Gordon, margrabianka de Huntléj, panna dworska królowéj, bo imię Kasi często tu wspo-