Strona:Lucjan Rydel - Pan Twardowski.djvu/27

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ V.
MAŁŻEŃSTWO Z NETĄ.


W domach mieszczan ucząc dziatki,
Twardowski zarabiał sporo,
Więc do Nety i jej matki
Zachodził wieczorną porą:
Nosił pannie wstążki, kwiatki
I mówiono na Kleparzu,
Że młodzi wnet się pobiorą.
Jemu nie brakło ochoty,
I panna snać w bakałarzu
Ceniła godne przymioty,
Z chęcią bowiem dosyć skorą
Przyjmowała te zaloty.
Ale uporu kobiety,
Gdy jej co do głowy strzeli
Nie przełamie nikt — niestety!
Gdy przyszło jednej niedzieli