Strona:Lubiński - Wianek z Górnego Śląska.djvu/7

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

A z powagą chłop —
Polak — pije, a żyd w trwodze,
A pod ławą na podłodze
Chrapi brudny pop.

Tu zuchwalszy chłopa trząsa,
Zakręcając zuch chłop wąsa:
Idź, sobako w bok!
Krzyknął, pchnął i tuż dwie strony
Do zaczepki, do obrony
Występują w krok.

Będzie walka znać nie lada! —
Wtem do izby nagle wpada
I w przestrachu żyd,
Rozkaz jakiś daje Kasi —
Ta już światła w karczmie gasi,
Więc na dzisiaj cyt.

Na granicy tak to żyją:
Tańczą, nucą, krzyczą, piją,
Aż powstanie swar;
Wtedy mądry żyd w ciemności
Głuchej, zostawiając gości,
Gasi walki żar.