Strona:Listy O. Jana Beyzyma T. J. apostoła trędowatych na Madagaskarze.djvu/442

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

racją płci. tak też co do kolonji trędowatych. Wiele i bardzo wiele racyj i to niebyle jakich, ale gruntownych, mam za szpitalem, a przeciwko niemu żadnej. Co do kolonji zaś zupełnie przeciwnie, mam wszystkie racje contra, a ani jednej pro. Teraz Ojciec łatwo pojmie, dlaczego się oparłem stanowczo kolonji, a wybudowałem szpital, i dlaczego od tej myśli nie ustępuję. Zwiedzało kilku doktorów moje schronisko i wszyscy jednomyślnie są za separacją płci, o czem w kolonji mowy być nie może. Zresztą, jak Bóg pozwoli doczekać, to wynik kilkoletniej próby pokaże, co lepsze: szpital czy kolonja. Wiem dobrze, że z początki będę miał wielkie i liczne trudności do przełamania, mimo to jednak nie ustąpię ani na włos, bo widzę wyraźnie, że kolonja trędowatych to nic innego, jak przepaść brudu, w której gubią się ci nieszczęśliwi. Tyle na dziś mój Ojcze, bo czasu mi brak. Wszystkich Was razem i każdego zosobna polecam opiece Matki Najśw. i bardzo a bardzo proszę o pamięć w modlitwach.