Strona:Listy O. Jana Beyzyma T. J. apostoła trędowatych na Madagaskarze.djvu/235

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zapytał go znowu oprowadzający. Chory na to: wczoraj okropnie bolały mnie ścięgna w nogach, a zwłaszcza koło palców. Nie mogąc dłużej wytrzymać, oderwałem w nocy zaszczypkę od okna i tą zaszczypką porozrywałem sobie ścięgna w nogach. Teraz boli mnie wprawdzie porządnie, ale już nie tak jak wczoraj«.
Niech teraz Ojciec sam powie, jak wierzyć takim bredniom, które ludzie po mieście rozgłaszają? Porozrywać ścięgnia dla sprawienia sobie ulgi, to dowodzi, że trędowaty nie doznaje bolu!? Byłbym o tem wszystkiem nic nie mówił, ale, że prawdopodobnie ten artykuł znajdzie się i u nas, więc wyświeciłem prawdę, jak umiałem. Jeżeli Ojciec umieści to w »Misjach«, to nie będą w błędzie ci, którzy czytali może ten artykuł o trądzie. Teraz napisałem Ojcu tylko to, com widział sam i słyszał od drugich, a jak się zarażę trądem, to Ojcu napiszę z własnego doświadczenia, czy i co czuje trędowaty. Niech się tymczasem fałsz po świecie nie szerzy, bo i tak już go aż zanadto.
Dzisiaj tyle, choć to wprawdzie niewiele, na odpowiedź mimo to zasłużyłem, prawda? Czekając na nią z niecierpliwością, bardzo proszę drogiego Ojca o pamięć w modlitwach.