Strona:Listy O. Jana Beyzyma T. J. apostoła trędowatych na Madagaskarze.djvu/171

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Ten rok na Madagaskarze wyjątkowy. Deszcze zwykle zaczynają się tutaj już w listopadzie na dobre, a teraz jeszcze nie było wcale deszczu. Ryż nie rośnie inaczej, jak w bagnie, mając najmniej za 1 ctm. wody. Obecnie ryż zasiany zeszedł, ale ryżowiska wyschły kompletnie, tak że gdzie było rzadkie błoto przedtem, tam teraz twarda popękana ziemia.

O. Beyzym karmi trędowate dzieci.


Malgasze dobrze skrobią się po głowie, bo jeżeli jeszcze nieprędko zacznie się deszczowa pora, to grozi głód, albo co najmniej niesłychana drożyzna. Może sobie drogi Ojciec łatwo wystawić, jakim ja okiem spoglądam w przyszłość, mając tyle zgłodniałych zawsze piskląt do wyżywienia. Cha, dziej się wola Boża! staram się my-