Strona:Listy Jana Trzeciego Króla Polskiego.djvu/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

turbuie, że prawey ręki dać nie może, ile teraz przy Elektorach, którzy reprezentuią les États de l’  Empire. Dałem mu tedy sposób, że się tego dnia z woyskiem ruszę: skoro tedy Cesarz zbliżać się będzie, wyiadę od woyska ku niemu, y przywitamy się na koniach, y staniemy przeciwko sobie; ia od mego woyska, a on od swego y od Wiednia; on między Elektorami, a ia między swoim synem, Senatorami i Hetmanami. Przyięli tedy ten sposób z wielką ochotą, y tak się stało.
Przyiechał Cesarz z samym tylko Elektorem Bawarskim, bo iuż Saskiego nie było; kilkadziesiąt z nim kawalerów dworskich, urzędników y ministrów: drabanci za nim, trębacze przed nim, et des valets de pied sześć albo ośm. Son portrait nie opisuię, bo iest znaiomy. Siedział na koniu gniadym snadź hiszpańskim. Juste aucorps na nim bogato broderowany; kapelusz francuski z zaponą y piórami białawymi y ceglastymi; zapona szafiry z dyamentami; szpada takaż. Przywitaliśmy się tedy dosyć ludzko; uczyniłem mu komplement kilką słów po łacinie; on tymże odpowiedział ięzykiem, dosyć dobrymi słowami. Stanąwszy tedy przeciwko sobie, prezentowałem mu syna swego, który się mu zbliżywszy ukłonił. Nie pociągnął Cesarz nawet ręką do kapelusza; na co ia patrząc, ledwom