Strona:Listy Jana Trzeciego Króla Polskiego.djvu/159

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

po wszystkiem woysku, ieżeli kto iakiego obrazka nie posłał przez D’Aleraka. Było bayek siła z tey okazyi, ale nic pewnego y rzetelnego. Ale że trąbkę pocztarską miał na sobie D’Alerak, y że się to stało tego dnia, którego on wyiechał, potem opisanie osoby iego, nie wątpiłem prawie, że to te na niego paźdź miało nieszczęście. I nie zawiodłem się: bo w kilka godzin potem iuż w sam wieczór, przywiedziono siedmiu Turków z Lewencu, który się poddał, a ieszcze Turcy o tem niewiedzieli. Ci tedy z pocztą iechali do Wezyra od Paszy Nowych Zamków. Ten tedy Pasza przy wielu innych listach tureckich oznaymuie Wezyrowi, że pocztarza naszego ludzie iego przeięli y poimali iadącego do Komory, y list móy ieden szczególny posyła Wezyrowi y obraz móy ten, który to było z Rzymu posłano Fanfanikowi, a on go zaś był dał D’Alerakowi. Tym tedy sposobem wrócił się ten list do rąk moich y obraz, który odsyłam Wci sercu memu. Do Paszy zaś Nowych Zamków wyprawiliśmy zaraz Tłómacza, aby nam oddał Pocztarza za Pocztarza; na znak czego posłaliśmy mu kilka listów, które ludzie iego pisali, narzekaiąc na głód y insze defekta swey fortecy. Niewiemże, iako się z tego ucieszy; bo y z mego listu nie miał mieć wielkiey pociechy, bo się tam pisało généralement, y ty co iest, y być w samey rzeczy powinno.