Strona:Listy Annibala z Kapui (Przezdziecki) 248.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Podatkami częstemi nie będzie bogacił
Swoich pochlebników, z któremi się zbracił,
I zadzierzy powagę, spół i z powinnością
Swą Królewską, ze wszystkich poddanych miłością;
I nie będzie tyranem, skoro mu niedadzą
Poboru; i co prawdę mówiąc nie zawadza.
Na swe miasta nie włoży trybutu żadnego,
Nowych ceł nie założy, ani czopowego.
Przestawać też na wszystkich przedsięwzięciu będzie,
A na jednéj osobie polegać nie będzie.
Owo dobra myśl z panem takim nam przybędzie.
Nuż co wskok po Węgrzyna; będziemy u Dyabła
Widzieć majętności nasze i też gardła.
Boć się nam tak za tego Króla właśnie działo.
Bogdaj u nas Węgierskie plemie nigdy nie postało!
Zginęło spół z Turki, bo to w jednéj cenie:
Tatarzyn, Węgrzyn, Turek, a wszystko złe plemie!
Wszak nasi starzy Węgrom tak kazali zgoła
Wierzyć, ażby miał trzecie oko pośród czoła.
A tak po szkodzie mędrszy będąc obierajcie
Króla z Królów, i Piastom, wierę[1] pokój dajcie.
Byłciby nie Węgrzyn gorzéj, a rodzina
Byłaby szkodliwsza niżli zła godzina.
Jużby się nie wysłużył zięciowi i bratu
I musiałby ugadzać ich każdemu swatu.
Nie miał ten Król powinnych więcéj nad jednego,
A przecie z nim nabroił, wiele nie dobrego[2].
Cóż gdyby półkorony jego wszystcy byli,
Jakobyśmy te rzeczy swoje prowadzili!
Radzę tedy z Królów Króla obierajmy.
A Węgrom tak i Piastom, wierę, pokój dajmy;

  1. Wierę, znaczy Zaiste. (Ob. Lindego Słownik).
  2. Znowu mowa o Zamoyskim i o jego Kandydaturze do Korony.