Strona:Listy Annibala z Kapui (Przezdziecki) 244.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Bez których być nie możem; ale bez Węgrzyna
Każdy się z nas obejdzie, i bez jego wina.
Idąć też z Niemiec wina, bo i tańsze k temu,
I bez furlonu przyjdzie do domu każdemu,
Byle chciał, a do Gdańska spuścił szkutę żyta,
Będzie wina, korzeni, niedając i myta.
A co więcéj, pieniądze, które są potrzebne,
Mamy od nich tak w wojnę, jak w czasy spokojne.
A tak trudno krom Niemców obejść się my mamy,
A też i przychylniejsze niżli Węgry z nami.
I którzy w Polsce mają już swe posiadłości,
I inszéj bardzo pełno we wszéj Polskiéj włości.
Zwłaszcza w mieściech; za których piękną opatrznością,
Gospodarstwem, dostatkiem, i wielką czułością
Miasta Polskie, bardzo się pięknie ozdobiły,
I mury wystawiane, które się waliły,
Którychby nędzny Węgrzyn nigdy nie naprawił;
Jeszcze co ten naprawił, dobryby Pan skaził.
Wrócę się zaś co ten Król nam sprawił dobrego;
Okrom Moskiewskiéj wojny nie wiem nic inszego;
I to tę naszym kosztem wszystkę odprawował.
Pracy w téj mierze swojéj wprawdzie nie litował,
Coby też był i Hetman z rozkazania jego
Uczynił, zwłaszcza biegły, i dowiódłby tego
Choć bez Króla; lecz w tenczas już tak być musiało;
Bo drugiemu hetmanić było się zachciało,
Który nigdy nie bywał w téj Rycerskiéj szkole
Cudniéj umiał napisać, niż wyciągnąć w pole[1].
Dlaczegoż Król nieborak musiał sam wojować
I niewczasy wojenne wszystkie podejmawać;

  1. Wyraźnie o Kanclerzu Zamoyskim mowa, który razem urząd Hetmański sprawował.