Strona:Listy Annibala z Kapui (Przezdziecki) 226.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

oczewiste ich skutki; za co najmocniéj jest obowiązany, i najpokorniejsze dzięki Jego Św. składa, co też we własnych listach powtórzy. Dziś rano N. Król J. M. na wyjezdném poszedł do pokojów N.Maxymiliana, i pożegnał się z nim w najuprzejmiejszych wyrazach; podobnież odpowiedział mu N. Maxymilian, i znowu odprowadził go aż na ostatni stopień wschodów na dziedzińcu[1]. Król J. M. poszedł na mszę do Kościoła, blisko Zamku, a ztamtąd siadł na koń, w drogę do Litwy. N. Maxymilianowi przysłał w darze ośm koni powozowych, trzy rumaki Tureckie (Turchi), i trzy klacze (Chinee)[2], a J. Wysokość

  1. Może podówczas zdarzył się wypadek o którym X. Albrycht Stanisław Radziwiłł Kanclerz Litewski wspomina w swojm Rysie panowania Zygmunta III. (Ob. Atheneum na r. 1848 T. III str. 9). „Gdym w roku 1621 był z Królem w Krasnymstawie, słyszałem z ust tegoż Starosty (Chełmskiego któremu straż nad Maxymilianem poruczona była), że gdy Król Arcy-Xiążęcia odwiedzał, i już wychodził, chciał Arcy-Xiąże, daléj Króla niż zwykle odprowadzić, lecz Kanclerz Zamoyski zatrzymał go za rękę, powiadając: „Będzie to przeciwko honorowi Austryackiemu, kiedy W. X. Mość dalej postąpisz.” Ścisnąwszy więc ramionami, nie bez boleści znosząc szyderstwo, powrócił nazad Arcy-Xiąże
  2. Haquennées. W liście Goślickiego: Nazajutrz posłał mu Król J. M. karetę kosztowną z woźnicami i ze wszelkiem sprzętem, i w niéj 8 białych koni farbowanych żółto, prawie cudnie, cztery konie tureckie, i dwa jedno-chodniki: tak się potym pożegnali i w dobrym mirze rozjechali.