Strona:Listy Annibala z Kapui (Przezdziecki) 146.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Maxymilianem. Brewe do Arcy-Biskupa Gnieźnieńskiego i do P. Kanclerza spiesznie dziś wyprawiam, dodając do nich moje listy, wedle rozkazu W. M. — N. Król postanowił za trzy tygodnie z Krakowa wyjechać; a lubo była mowa o Lublinie i o Lwowie, skończyło się na tém, że do Warszawy pojedzie, jako do miasta niemal pośrodku Królestwa położonego. Zdarzył się tu dziś rano okropny wypadek w Kościele N. Panny na Piaskach na Przedmieściu, gdzie są Ojcowie Karmelici[1]. Gdy jeden z nich mszą odprawiał w jednéj z kaplic tego Kościoła, wszedł Polak, prosty szlachcic, i podczas czytania Ewangelii położył się krzyżem na ziemi przed ołtarzem[2]. Podniósł się potem, i położył sobie na głowie książkę de arte magica (o czarodziejstwie). Tymczasem Kapłan przystąpił do podniesienia Przenajświętszego Sakramentu, a ten zaczął krzyczeć po hebrajsku po turecku i po węgiersku, a po Podniesieniu, dobywszy pałasza, zrobił zamach na celebranta, ale gdy powstrzymał go inny kapłan tegoż zakonu słuchający mszy świętéj, ciężko ranił tego, i pobiegł do ołtarza, od którego uciekł był celebrant; rozciął szablą Przenajświętszy Sakrament, i rzucił go na ziemię, rozbił kielich i rozlał krew Pańską na ołtarz i na podłogę

  1. Kościół ten zgorzał w części podczas bitwy Maxymiliana z Zamoyskim pod Krakowem.
  2. Nazywał się Zakrzewski. Wypadek ten opisuje Kronika X. Krzysztofa Zelnera, przy Grobach Królów Polskich, Ambrożego Grabowskiego str. 11 a także Bielski (Dalszy ciąg str. 93).