Strona:List abpa J. Teodorowicza do W. Korfantego, 02-05-1931.djvu/3

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
2.


Ile razy myślę o zasługach Pańskich dla Polski w przydzieleniu jej przebogatego wiana polskiej śląskiej ziemi, tyle razy przychodzi mi na myśl analogja z włoskim poetą d’Annunzio i jego śmiałym czynem, któremu Włochy zawdzięczają Fiume. Oczywiście w podobieństwach występują i różnice. Bo inny zupełnie był stosunek słowiańskiej Fiume do Włoch, a innym jest zgoła stosunek rdzennie polskiego Śląska do jego macierzy. Ale i skądinąd jeszcze narzucają się na oczy różnice.
D’Annunzia obsypano wielkiemi odznaczeniami i zaszczytami. A Pan?… Wolę o tem nie wspominać. Są bowiem wspomnienia, które palą bólem, a zarazem wstydem jakby bezosobistym, dlatego że w bólu tym i wstydzie współuczestniczy naród. To, co Pana spotkało, do takich wspomnień należy. Ale jeśli nie chcę wygrzebywać tych przeżyć Pańskich od strony ziemskiej i ludzkiej, gdyż budzą one tylko ból i odrazę, to dla ukrzepienia Pana patrzę na nie pod kątem dopustów i zamierzeń Bożych. Pan sam myśl tę najlepiej wyraził. Bo kiedy po uwięzieniu Pańskiem powróciłeś Pan na śląską ziemię, pierwszym okrzykiem Pańskim, dobytym z najboleśniejszych przeżyć i z głębin duszy, był okrzyk: „To wszystko, co przecierpiałem, przecierpiałem dla Polski!”
Przez okrzyk ten wzniósł się Pan ponad wszystko co osobiste, a zarazem wyraziłeś Pan wiarę i przekonanie w ekspiacyjną wartość i rolę cierpienia dla Ojczyzny.