Strona:Lewis Wallace - Ben-Hur.djvu/292

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

świętą. Czuł, że się przed nim odwarła jakoby brama dotąd zamknięta, a oświecająca go nagłem światłem, wzywającem go do służby, co była niby spełnieniem jego marzeń. Służba to w daleką wiodąca przyszłość, pełna nagród za spełnioną powinność, słodka i miła dla jego słusznej dumy. Brakło tylko jeszcze jednego skinienia.
— Wszystko co mówisz, Simonidesie, uznaję — rzekł Ben-Hur — przypuszczam, że król przyjdzie i założy królestwo podobne Salomonowemu; przypuszczam także, że oddam siebie i wszystko co posiadam Jemu i Jego sprawie, co więcej, wierzę nawet, że cały bieg mego życia i szybki wzrost twego majątku były zrządzeniem Bożem w najwyższym celu, — to jednak nie znaczy, abyśmy mieli działać na ślepo. Nasuwa się pytanie, czy mamy czekać na króla i jego wezwanie, czy już zacząć działać? Masz wiek i doświadczenie za sobą, mów!
Simonides nie ociągał się z odpowiedzią. List, który trzymam w ręku — rzekł — nie zostawia nam wyboru. Jeślibyśmy nie działali, ulegniemy Messali i Gratusowi, wpływ nasz w Rzymie nie pokona ich, a tutaj zabraknie sił. Gdy cię raz schwycą, zginąłeś, a jakiem jest ich miłosierdzie, wiem najlepiej. Na to wspomnienie zadrżał starzec.
— Panie mój! — mówił dalej, zwalczając wzruszenie — ty sam pobudzasz mnie do działania.
Ben-Hur zdawał się nie rozumieć tych słów, Simonides mówił dalej: Gdym był młodym, jakiż świat cudowny widziałem przed sobą.
— Nie brakło ci mimo to siły do poświęcenia.
— Tak, dała mi tę siłę miłość.
Simonides potrząsnął głową i rzekł: — Myślisz o ambicyi?
— Wszak ambicya nie przystoi synowi Izraela...
— Pozostaje więc zemsta.
Zdało się, że iskra zapalna padła na serce, ręce zadrżały i Ben-Hur odparł szybko: — Tak, masz słuszność, zemsta jest prawem Żyda.
— Wielbłąd, pies nawet pamięta krzywdę — dorzucił Ilderim.
Simonides nie zwlekając, pochwycił zerwaną nić swych myśli: — Tak, zanim król przyjdzie, jest coś do zrobienia. Nie wątpimy, że Izrael będzie Jego prawą ręką, ale niestety to ręka pokoju, nie zna ona przebiegłości ni dzieła wojny.