Strona:Lew Tołstoj - Wojna i pokój 08.djvu/9

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.





I.

Dnia 5. września stoczono bitwę pod Szewardynem. Szóstego ani jeden strzał nie padł ze stron obu, a siódmego odbyła się krwawa walka pod Borodynem! Dla czego i po co bitwy te stoczono? Pytamy się dziś osłupiali, nie przedstawiały one bowiem korzyści rzeczywistych ani dla Rosjan, ani dla Francuzów. Dla pierwszych, był to najwidoczniej krok zrobiony naprzód ku zgubie Moskwy, katastrofy, której Rosjanie bali się najbardziej. Dla Francuzów, znaczyło to tyle, co zaprzepaścić całą armję. Niepodobna zatem przypuścić, żeby jakaś część przynajmniej, nie przeczuwała i nie trwożyła się, że cała ta kampanja musi skończyć się jak najfatalniej. A mimo, że tak było łatwo obrachować naprzód najsmutniejsze następstwa, Napoleon wydał bitwę, Kutuzow zaś ją przyjął. Gdyby względy na serjo, były wtedy kierowały obrotami strategicznemi dwóch armji, nie byłby odważył się na coś podobnego ani Napoleon, ani Kutuzow. Napoleon kładł na szalę czwartą część swojej armji, o dwa tysiące wiorst od granicy, a Kutuzow stawiał Moskwę na los szczęścia.
Bitwa pod Borodynem odbyła się zupełnie inaczej, niż ją później opisywano, chcąc zatuszować fatalne błędy i pomyłki, popełniane w czasie boju przez rosyjskich