Strona:Lew Tołstoj - Wojna i pokój 07.djvu/151

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

cofają się aż do Smoleńska, pociągając za sobą Francuzów. Ten obrót jednak nie przynosi w rezultacie korzyści oczekiwanych i spodziewanych. Dlaczego? Bo Barclay de Tolly jest niemcem niepopularnym i nielubionym, bo Bagration dowodzący drugą armią, nienawidząc Barclay’a, nie radby wcale znaleść się pod jego komendą, jako niższy w randze, i z tego powodu opóźnia, jak długo może, złączenie dwóch armji. Co do obecności cara: ta zamiast wzniecać zapał, podżega li niezgodę i niszczy jednolitość planu i czynności w armji, przez różnorodne wpływy i intrygi dworskiej Camarilli. Paulucci, ubiegający się na gwałt o tytuł jeneralski, zaczyna wywierać wpływ przeważny na cara. Odrzucają plan Pfuhla, a składają ogólny kierunek ruchów armji w ręce Barclay’a de Tolly. Jednocześnie atoli obostrzają jego władzę wykonawczą, z powodu że mu nie bardzo ufają. Dzięki tym wewnętrznym rozterkom, tym zazdrościom i współubieganiom; niepopularności i niedowierzaniu głównodowodzącemu, niepodobna stoczyć walnej bitwy. Gdy z tego powodu wzrasta ogólne niezadowolenie i nienawiść do niemców, dochodzi również do szału prawie, miłość dla ojczyzny, zagrożonej ze wszystkich stron. Budzi się we wszystkich warstwach społeczeństwa rosyjskiego poczucie obowiązku, doprowadzone do szczytu poświęcenia.
Car opuszcza wreszcie główną kwaterę, pod najlepszym pozorem, jaki można było znaleść na prędce, żeby swoją obecnością rozpłomieniać zapał ludu w obu stolicach. I rzeczywiście krótki pobyt cara w Moskwie