Strona:Lew Tołstoj - Wojna i pokój 02.djvu/122

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

koju, który miano wkrótce zawrzeć. Pocóż zatem mają daremnie krew rozlewać. Jenerał austrjacki Nostitz, postawiony na samym przodzie, uwierzył mu na słowo i cofając się odsłonił garstkę Bagrationa. Drugi parlamentarz zawiózł do obozu rosyjskiego te same kłamliwe zepewnienia. Na to odpowiedział Bagration, że nie może ani przyjmować ani odrzucać zawieszenia broni, musi bowiem odnieść się z tem do główno-dowodzącego, do którego wysłał swojego adjutanta. Ta propozycja uratowała armję rosyjską od zupełnej zagłady; Kotuzow posłał też natychmiast swojego adjutanta, Wintzengerode, upoważniając go, nie tylko do zawarcia żądanego zawieszenia broni, ale do postawienia nawet warunków kapitulacji. Porozsyłał jednocześnie rozkazy na wszystkie strony, aby przyspieszyć pochód armji, o której nie wiedział dotąd nieprzyjaciel. Posuwała się ona cichaczem, pod słabą zasłoną kilku zaledwie tysięcy Bagrationa, stojących nieruchomo, w obec sił nieprzyjacielskich, liczących ośmiu ludzi na jednego żołnierza rosyjskiego. Sprawdziły się przewidywania Kotuzowa. Propozycje kapitulacji nie obowiązywały go do niczego, a zyskiwał przez to na czasie, co stanowiło zbawienie armji. Czuł on instnyktowo że błąd Murat’a zostanie wkrótce odkryty. I tak stało się rzeczywiście. Zaledwie dostał Napoleon w Schönbrunnie, gdzie stanął główną kwaterą, raport Murat’a z pod Hollabrunn o projekcie zawieszenia broni i kapitulacji, zrozumiał, że tenże został po prostu oszukanym i odpisał mu list tej treści: