Przejdź do zawartości

Strona:Lew Tołstoj - Spowiedź.pdf/95

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I zrozumiałem, że my rzeczywiście jesteśmy takimi warjatami. Ja już napewno byłem warjatem. I w samej rzeczy, ptak istnieje w ten sposób, że musi latać zbierać pożywienie, budować gniazdo i kiedy widzę, że ptak to robi, cieszę się jego radością. Koza, zając, wilk, istnieją w ten sposób, że muszą się żywić, mnożyć, żywić swoje rodziny i kiedy to robią, mam silne przekonanie, że są szczęśliwi i że życie ich jest rozumne. Cóż więc powinien robić człowiek? — Powinien tak samo pracować na życie jak i zwierzęta, tylko z tą różnicą, że zginie jeśli będzie pracował sam — powinien pracować nie dla siebie, a dla wszystkich. I kiedy to robi, najmocniej jestem przekonany, że jest szczęśliwy i życie jego jest rozumne. Cóżem ja robił przez czas mego trzydziestoletniego, uświadomionego życia? — Nietylko nie pracowałem na życie dla wszystkich, ale nie pracowałem nawet na życie dla siebie.
Żyłem jak pasożyt i zapytawszy się, poco żyję — dostałem odpowiedź: na nic. Jeżeli sens ludzkiego życia polega na tem, aby pracować na nie, to jakże ja trzydzie-