sądach różnych stronników tego poglądu, na czem mianowicie polegają ideały ludzkości, — dziwactwo, żeby nie powiedzieć głupota tego poglądu, polega na tem, że dlatego, aby odpowiedzieć na pytanie, które zajmuje każdego człowieka: „czem jestem”, albo: „poco żyję”, albo „co mam robić” — człowiek naprzód musi rozwiązać pytanie „co to jest życie całej, nieznanej mu ludzkości, z którego nie zna nawet jednej drobniutkiej cząsteczki, w najkrótszym okresie czasu. Dla tego aby pojąć czem jest sam, człowiek ma wprzód pojąć, czem jest ta cała tajemnicza ludzkość, składająca się z takich jak i on ludzi, nie pojmujących samych siebie.
Muszę przyznać, że był czas kiedym temu wierzył. Był to czas, w którym miałem ideały, usprawiedliwiające moje zachcianki, i starałem się wynaleźć taką teorję, któraby mi pozwoliła uważać moje zachcianki za prawo ludzkości. Ale gdy w duszy mojej powstało pytanie życiowe w całej swej jasności, odpowiedź ta rozsypała się jak proch. I zrozumiałem, że tak jak w naukach doświadczalnych są prawdziwe nauki i półnauki, usiłujące dać
Strona:Lew Tołstoj - Spowiedź.pdf/45
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.