Strona:Lew Tołstoj - Spowiedź.pdf/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
III.

Tak żyłem oddany temu szaleństwu na sześć lat przed moją żeniaczką. W tym czasie wyjechałem zagranicę. Życie w Europie i zbliżenie się z wybitnymi i uczonymi ludźmi utwierdziły mnie jeszcze w mem przekonaniu o udoskonaleniu się, gdyż to samo przekonanie znalazłem u nich. Ta wiara znalazła we mnie tę zwykłą formę, którą znajduje ona u większości wykształconych ludzi. Wiara ta wyrażała się słowem „postęp”. Wówczas zdawało mi się, że wyraz ten coś oznacza. Nie pojmowałem jeszcze tego, że dręczony, jak każdy żyjący człowiek, pytaniami, jak żyć najlepiej, tą odpowiedzią; żyć zgodnie z postępem, odpowiadam zupełnie tak samo, jakby odpowiedział człowiek niesiony w łódce falą i wichrami, gdyby na jedyne ważne dla niego pytanie: czego się trzymać odpowiedział: „płyniemy z prądem”. Wówczas tego nie dostrzegałem. Tylko czasami, nie rozum, a uczucie podnosiło bunt przeciw temu ogólnemu przesądowi którym ludzie osłaniają swoje niepojmowanie życia. Podczas bytności mojej w