Strona:Lew Tołstoj - Nie mogę milczeć.djvu/34

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tak, to wszystko to robi się i dla mnie, który żyje w Rosyi. Dla mnie więc i nędza ludu, pozbawionego najpierwszego, najbardziej naturalnego prawa korzystania z tej ziemi, na której się urodził; dla mnie więc pół miliona oderwanych od porządnego życia włościan, odzianych w mundury i nauczonych zabijać; dla mnie tak zwane duchowieństwo, które kłamie i którego głównym obowiązkiem jest paczenie i ukrywanie prawdziwego chrześcijaństwo; dla mnie wszystkie te wysyłania ludzi z miejsca na miejsce; dla mnie te setki tysięcy głodnych, błądzących po Rosyi robotników; dla mnie te setki tysięcy nieszczęśliwych, umierających na tyfus, szkorbut, w zaciasnych cytadelach i więzieniach; dla mnie boleść matek, żon, ojców wygnańców, więźniów, powieszonych; dla mnie te szpiegi, przekupstwa; dla mnie ta policya, która zabija i która za zabójstwa dostaje nagrody; dla mnie grzebanie dziesiątków, setek rozstrzeliwanych; dla mnie ta okropna praca trudnych do zdobycia, ale teraz już nie tak pogardzających tą pracą ludzi-katów; dla mnie te szubienice z namydlonymi stryczkami, z wiszącemi na nich kobietami i dziećmi, chłopami; dla mnie ta straszna nienawiść jednych ludzi do drugich.
Jakkolwiek dziwnem jest twierdzenie, że wszystko to się robi dla mnie, i że ja biorę udział w tych strasznych sprawach, jednak nie mogę nie odczuwać, że jest niewątpliwa zależność pomiędzy moim obszernym