Strona:Lew Tołstoj - Djabeł.djvu/72

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tego wszystkiego i zdawało mu się, że zaczyna panować nad sobą, ale nadchodziło południe, godzina dawnych schadzek, godzina — w której spotkał ją przy zbieraniu trawy i szedł w las.
W tej męczarni upłynęło pięć dni. Widywał ją z daleka, ale do schadzki nie przyszło.