Strona:Lew Tołstoj - Chodźcie w światłości.djvu/51

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Lecz przecież tak się nie robi, a nie robi się dlatego, że to jest przeciwne naturze ludzkiej.
— Przeciwne naturze ludzkiej? Jakiej naturze ludzkiej? Człowiek, prócz tego, że jest zwierzęciem, jest jeszcze człowiekiem; i prawda, że taki stosunek do kobiety niezgodny jest ze zwierzęcą naturą człowieka, lecz zgodnym jest z jego rozumną naturą. I kiedy używa rozumu dla służenia swej zwierzęcej naturze, robi gorzej od zwierzęcia, dochodzi do gwałtu, do kazirodztwa, — to, do czego nie dochodzi ani jedno zwierzę. Lecz kiedy użyje swą rozumną naturę na opanowanie zwierzęcia, kiedy zwierzęca natura służy rozumowi, wtedy tylko osięga on to dobro, które go zadawalnia.



V

— Lecz powiedz mi o sobie osobiście, — rzekł Juljusz: widzę ciebie z tą pięknością, ty, jak widać, żyjesz z nią i słuchasz jej, czyż ty pragniesz zostać jej mężem?
— Nie myślałem o tem, — rzekł Pamfil; to córka chrześciańskiej wdowy. Służę im tak samo, jako im służą inni. Spytałeś mnie: czy kocham ją tak, ażeby połączyć się z nią?