Strona:Leon Chwistek - Tytus Czyżewski a kryzys formizmu.djvu/7

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

1. Styl »Szkiców« jest jasny, dywagacyj na temat »uczuć metafizycznych«, »jedności w wielości« i t. p., od których roją się »Nowe formy« niema tam prawie wcale.
2. Zamiast bezpłodnych acz szlachetnych powoływań się na sumienie artysty jako kryterjum dobrego rysunku (!) znajdujemy w »Szkicach« interesujące pojęcie »napięć kierunkowych« oraz pojęcie przedmiotu jako podstawę klasyfikacji typów malarskich (p. 103).
Ustęp, w którym autor »Szkiców« ubolewa, że nie przyjąłem pewnej łagodnej (!) sprzeczności ma tyle naiwnego uroku,, że doprawdy żałuję, że w tym wypadku muszę być nieubłagany.
Walka przeciw formizmowi prowadzona jest w imię »sztuki rodzimej«. Pojęcie to używane bywa w różnych znaczeniach. Pomijając interpretacje służące do usprawiedliwienia własnej nieudolności, zajmę się tylko sprawą powrotu do rodzimego prymitywu. Niektórzy krytycy francuscy zarzucili nam że nie jesteśmy dosyć egzotyczni. Zarzut ten został skwapliwie pochwycony przez zwolenników »sztuki rodzimej«. Sądzę, że mamy tu do czynienia z temsamem nieporozumieniem, jakie występuje w innych dziedzinach. Zagranica uważa nas za kolonję, która nie posiada praw obowiązujących w Europie. W szczególności nasza sztuka powinna być w opinji tych panów równie zajmująca, jak n. p. murzyńska. Jeśli nią nie jest, nie zasługuje na uwagę. Czyż z argumentami tego rodzaju mamy liczyć się serjo?
Dążenie do uproszczenia praw tworzenia jest jednym z najważniejszych postulatów współczesnej sztuki, ale nie może ono być naśladowaniem tego co już było bez względu na to, czy chodzi o sztukę swojską czy obcą. Naśladowanie sztuki ludowej nie przestaje być naśladowaniem dlatego, że należy się do danego narodu.
Jeśli chodzi o faktyczne przeprowadzenie prostych praw w sztuce, należy raczej obrać tę drogę, którą wskazał Czyżewski, tworząc swoje obrazy wielopłaszczyznowe, wymienionego wyżej »Zbójnika« i »Madonnę«, oraz ostatnie »Martwe natury«. Dzieła te zawierające niewyczerpane możliwości formy posiadają urok specyficzny, któremu napewno nie dorównają modne naśladownictwa prymitywu rodzimego, produkowane przez artystów nieraz może zdolnych, ale ulegających zbyt szybko opinji »miarodajnej«.

Kraków, w marcu 1922.