tę, miłość, małżeństwo, że umiem o tych doniosłych i wzniosłych przedmiotach mówić, jak należy; studjuję po nocach całą odnośną literaturę i... przygotowuję się do listu!
A oto teraz stanąłem nad przepaścią zwątpienia, bo... nie umiem sobie poradzić. Pani lubisz aforyzmowy sposób wyrażania się, a ja... nie umiałem w życiu ukuć ani jednego aforyzmu. I wogóle, jako technik, lepiej wyrażam się cyframi i formułami, niż słowem. Ponieważ cel uświęca środki, postanowiłem tedy zaczerpnąć z krynic cudzej mądrości, skąpałem się w nich aż po czuprynę i... w głowie mam teraz chaos zupełny. A termin wysłania dowodów nastąpił — i samo serce dłużej zwlekać nie pozwala. Nie będąc w stanie przesłać Ci samodzielnego aforyzmu, lub jakiegokolwiek wyniku określonego z moich studjów — dlaczego? zaraz Pani obaczysz — proszę, przyjmij Pani poniższą wiązankę aforyzmów i nie żądaj odemnie więcej, niż dać Ci mogę. Wierzaj mi Pani, żem mniej się spocił, rysując plan nowowynalezionej przezemnie maszyny do osuszania torfu, niż studjując przedmiot tak obcy mi dotąd, a tak pociągający, jak... serce kobiety!
Więc proszę o posłuch:
De Soufflet uważa, że zawsze można będzie rzec coś nowego o kobiecie, póki choć jedna zostanie na tym globie. Znaczy to, że nigdy nie rozwiążemy tej zagadki, którą nam sfinks-kobieta zadaje. Ale Rousseau jest zdania, że kobieta tylko dopóty jest zagadką, dopóki jej nie rozwiążemy, a po rozwiązaniu zagadka ta przestaje nas zajmować natychmiast. Powiedział autor „Dumań Pesymisty“, że mężczyzna jest prędzej sfinksem, niż kobieta, bo kobietę — psychologowie badają od wieków, a mężczyzna nie był dotąd przedmiotem tak wszechstronnego i przenikliwego badania. Wogóle jednak zachodzi kwestja, czy